Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Trwają poszukiwania jachtu z polską załogą (akt. 1)

Data publikacji: 26 listopada 2017 r. 13:48
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Trwają poszukiwania jachtu z polską załogą
 

Jacht polskich żeglarzy został odnaleziony na południe od Barbadosu, trwa akcja ratunkowa. Na poniedziałek straż przybrzeżna tego kraju zapowiedziała ogłoszenie komunikatu w tej sprawie - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które monitoruje sytuację.

MSZ podało, że na jachcie znajduje się kobieta. 

O zaginięciu żeglarzy Elżbiety i Stanisława Dąbrownych zaalarmowała w mediach społecznościowych ich córka Hanna. Jak mówiła w rozmowie z TVN24, ostatni raz kontakt z rodzicami miała jej siostra Agnieszka. Opisywała, że matka zadzwoniła przez telefon satelitarny i krzyczała, prosiła o pomoc. Dodała, że rozmowa trwała 15 sekund. Od tej pory słuch po rodzicach zaginął.

Jak podał portal tvn24.pl, w piątek rodzina postanowiła zareagować. Zgłosiła się po pomoc do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przekierowało bliskich bezpośrednio do konsula w Wenezueli. Rodzina zaalarmowała także służby wojskowej w Wielkiej Brytanii, które miały podjąć akcję, ale - jak relacjonowała córka Hanna - po kilku godzinach przekazały sprawę służbom francuskim.

Jak poinformował portal tvn24.pl w niedzielę żeglarce udało się dodzwonić do córki.

- Matka była bardzo roztrzęsiona. Powiedziała tylko, że ojca nie ma na pokładzie. Odczytała pozycję GPS, ale nie potrafiła wskazać minut geograficznych - opowiadała kobieta. Córka przekazała informacje służbom, także francuskim. Żeglarka miała także przekazać, że mężczyzna wypadł z jachtu już we wtorek. Miał krzyczeć, by kobieta zawróciła, ale ta nie potrafiła tego zrobić. Wyrzuciła mężowi koło ratunkowe. Nie miała jednak pewności, czy udało mu się je złapać.

Polacy zaginęli w trakcie samotnego rejsu dookoła świata. 74-letni mężczyzna i 67-letnia kobieta wypłynęli z Madery na Barbados na początku listopada. W maju 2017 r. Stanisław Dąbrowny mówił w Radiu Gdańsk, że wybiera się z żoną w podróż dookoła świata, która miała trwać cztery lata. Małżeństwo zamierzało przepłynąć m.in. przez Atlantyk, Kanał Panamski i Pacyfik.

(pap)

 

***

Wcześniejsza informacja:

Trwają poszukiwania jachtu z polską załogą zaginionego na Oceanie Atlantyckim, na terytorium nadzorowanym przez żandarmerię na Martynice – poinformowało w niedzielę (26 listopada) Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W niedzielę rano media poinformowały, że dwójka Polaków zaginęła w trakcie samotnego rejsu dookoła świata. Według TVN24, na pokładzie byli 74-letni mężczyzna i 54-letnia kobieta, którzy wypłynęli z Madery na Barbados na początku listopada.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że polskie służby konsularne "pozostają w bieżącym kontakcie z właściwymi instytucjami na Martynice i Barbadosie, które realizują czynności poszukiwawcze na wodach pozostających pod nadzorem tych terytoriów, w tym z Centrum Operacyjnym Poszukiwań Morskich Żandarmerii na Martynice, a także z rodziną poszukiwanych żeglarzy".

– Nasze służby zadeklarowały wszelką niezbędną pomoc ze strony władz polskich – zaznaczyło MSZ.

Resort dodał, że o trwającej akcji poszukiwawczej powiadomione zostały też służby przybrzeżne wysp regionu oraz jednostki pływające należące do Francji, Wielkiej Brytanii i Holandii.

– Czynności poszukiwawcze utrudnia znaczna odległość od brzegów Barbadosu, ok. 300 mil morskich, i Martyniki, ok. 600 mil morskich – wyjaśniło MSZ.

(pap)

Fot. Sylwia Dudek (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pytanie wiec
2017-11-27 01:18:24
Czy jeszcze tylko To... bylo Im potrzebne na "stare lata" jak nawet zawrocic jachtem nie potrafila ??
k
2017-11-26 20:52:29
samotny rejs ? -dwie osoby ?Coś sie zmienilo w pojęciu "samotność " ?
matros
2017-11-26 19:39:14
Wygląda na to, że baba wyrzuciła dziada za burtę. Rodzina nie rozpacza???

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA