Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Tenis. Męki Montanesa, pewny awans Browna

Data publikacji: 14 września 2016 r. 18:50
Ostatnia aktualizacja: 14 września 2016 r. 18:50
Tenis. Męki Montanesa, pewny awans Browna
 

Nie było niespodzianek w środowych meczach II rundy tenisowego turnieju Pekao Szczecin Open. Pewnie do ćwierćfinału awansował triumfator edycji sprzed dwóch lat Dustin Brown, który wygrał z Mathiasem Bourgue 6:1, 6:1, a także 36-letni Albert Montanes. Ten drugi awansował jednak po meczu, w którym absolutnie nie zanosiło się na jego wygraną.

Jeżeli Montanes pojawia się na korcie, to za każdym razem pojawiają się pytania o to, który to już raz Hiszpan bierze udział w szczecińskim challengerze. W tym roku zawodnik gra po raz 13, co jest absolutnym i trudnym do pobicia rekordem.

Mecz Montanesa z pogromcą Michała Przysiężnego, Aleksiejem Watutinem rozpoczął się dla niego koszmarnie. Przegrał pierwszego seta 0:6, a w drugim przegrywał już 0:2 i wszystko wskazywało na to, że pojedynek właśnie został rozstrzygnięty.

To był jednak jeden z tych meczów, kiedy wygrywa zawodnik, który w całym meczu zdołał wygrać mniej gemów. Montanes w drugim secie zdołał się pozbierać, a w trzecim trwała zacięta walka do samego końca. Ostatecznie doświadczony Hiszpan wygrał 0:6, 7:5, 6:4.

Kolejnym rywalem tenisisty rozstawionego z numerem siódmym będzie zwycięzca środowego „Meczu Dnia”, czyli Inigo Cervantes lub Constant Lestienne.

– Nie wiem czy będę oglądał to spotkanie, ale na pewno chciałbym, żeby zwyciężył Inigo, bo to mój bardzo dobry przyjaciel – mówił na konferencji prasowej Montanes. – Mój dzisiejszy mecz był trudny, ale niezwykle cieszę się, że udało mi się wygrać i awansować do ćwierćfinału. – Pekao Szczecin Open to moim zdaniem najlepszy turniej tej rangi na świecie, a trzynaście występów świadczy chyba o tym, że mówię prawdę! Bardzo lubię grać w Szczecinie i – tak jak wszyscy – czekam na upragnione zwycięstwo Hiszpana. Słyszałem już, że klątwę może odczarować tylko Rafa Nadal i kto wie, może nawet jest w tym trochę racji. Mogę jednak obiecać, że dołożę wszelkich starań, aby dotrzeć jak najdalej w turnieju i będę zaciekle walczył o każde kolejne zwycięstwo. (par)

Fot. R. Pakieser

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA