Siatkówka. Konflikt z halą w tle

 

Wycofanie się Grupy Azoty ze umowy gwarantującej jej prawo do nazwy Azoty Arena uszczupli budżet miejski o 700 tysięcy złotych rocznie. Drugie tyle straci po przeniesieniu się siatkarek Chemika do Polic operator szczecińskiej hali.

Decyzje o nieprzedłużaniu obowiązującej od trzech lat umowy Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police podjęła na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu. Prezes firmy Wojciech Wardacki tłumaczył to m.in. propozycją drastycznej 70-procentowej podwyżki za korzystanie z obiektu dla sponsorowanego przez Grupę Azoty Chemika.

- Chcemy podziękować Grupie Azoty za trzy lata współpracy, które były dla nas wszystkich bardzo efektywne. Od pierwszego do ostatniego spotkania, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, miasto jasno artykułowało swój punkt widzenie i chęć współpracy na dotychczasowych zasadach obejmujący dwa zakresy - prawo do nazwy i wynajęcie hali oraz powierzchni w obiekcie Chemikowi Police. Obie te umowy miały być kontynuowane bez istotnych zmian. Propozycje ze strony Grupy Azoty, które otrzymaliśmy w sierpniu w dużej mierze sprowadzały się do tego - więcej za mniej. Mniej dla miasta miało oznaczać pół miliona złotych, ale istotniejsze było to, że oczekiwania wobec operatora hali były tak daleko posunięte, że w praktyce oznaczały oddanie tej hali klubowi Chemik Police do wyłącznej dyspozycji - komentował na specjalnie zwołanym brifingu zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska.

Na potwierdzenie swoich słów udostępnił korespondencję miasta z Grupą Azoty z ostatnich miesięcy, z których wynika, że spółka oczekiwała od miasta jednej kompleksowej umowy w sprawie nazwy hali i korzystania z obiektu przez Chemik, a równocześnie zaproponowała zmianę nazwy na Grupy Azota Arena.

Miasto pozytywnie ustosunkowało się do propozycji zmiany nazwy i pojawienia się w niej logo sponsora, ale negatywnie ustosunkowało się do propozycji zawarcia jednej ramowej umowy.

Rozmowy w sprawie nazwy Grupa Azoty prowadziła wcześniej z miastem, a warunki korzystania z hali, siłowni i pomieszczeń biurowych negocjowała z operatorem obiektu Arena Szczecin Operator.

To właśnie prezes tej ostatniej Norbert Rokita wystosował do prezesa Chemika Pawła Frankowskiego pismo z informacją, że roczne koszty wynajmu hali i powierzchni powinny wynosić 1 mln 353 tysiące złotych. Dotychczas klub płacił niespełna 800 tysięcy.

- To była tylko informacja ile realnie wynosiłyby koszty korzystania z hali na komercyjnych warunkach. Byliśmy gotowi do negocjacji, prowadziliśmy rozmowy i były rozbieżności tylko w jednym punkcie umowy - tłumaczył Norbert Rokita.

To jednak właśnie wspomniana kwota okazała się punktem zapalnym konfliktu, a sugerowana podwyżka o 70-procent stała się prawdopodobnie początkiem końca współpraca Grupy Azoty oraz Chemika ze Szczecinem i halą przy ul. Szafera.

Wszystko wskazuje na to, że 16 września Azoty Arena wróci do pierwotnej nazwy Arena Szczecin. Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska zapowiedział wprawdzie rozpoczęcie rozmów z trzema innymi podmiotami zainteresowanymi podpisaniem umowy na prawa do nazwy hali, ale jak sam przyznał nie jest realne, aby sfinalizować je do 16 września, a najwcześniej dopiero od stycznia. ©℗

Wojciech TACZALSKI 

Fot. D. Gorajski