Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Zmiany na mecz z Górnikiem

Data publikacji: 22 września 2017 r. 16:44
Ostatnia aktualizacja: 22 września 2017 r. 18:09
Piłka nożna. Zmiany na mecz z Górnikiem
 

W sobotę zakończy się dla piłkarzy Pogoni jeden z najcięższych tygodni, z jakim mieli do czynienia od momentu powrotu do ekstraklasy.

- Z taką sytuacją, z tak dużą ilością negatywnych emocji jeszcze się w Pogoni nie spotkałem – zauważył 30-letni Jarosław Fojut, rezerwowy obrońca Pogoni Szczecin. - Nie chciałbym już więcej przeżywać takich sytuacji.

Przed portowcami mecz z ligowym beniaminkiem. Tym razem do Szczecina przyjedzie Górnik Zabrze - wicelider tabeli Lotto Ekstraklasy. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę o g. 18.

- Nie będę odkrywczy jeśli powiem, że sytuacja jest trudna. Po dwóch ostatnich niepowodzeniach jest w nas dużo frustracji, ale też sportowej złości. Liczę, że zawodnicy przekują ją w pozytywną energię w jutrzejszym spotkaniu. Jest to dla nas szansa, by podreperować swoje morale, nastroje kibiców, ale przede wszystkim dorobek punktowy - mówił Maciej Skorża na przedmeczowej konferencji prasowej.

Murawski i Frączczak do dyspozycji

Do dyspozycji trenera jest już dwóch ostatnio kontuzjowanych piłkarzy: Rafał Murawski i Adam Frączczak. Obaj trenowali w piątkowym treningu, mają szansę rozpocząć mecz z Pogonią od ławki rezerwowych. Jedynym kontuzjowanym piłkarzem, z którego szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać jest Tomasz Hołota.

- Nie wyobrażam sobie, by którykolwiek z zawodników odstawiał nogę - przyznaje trener. - Będzie panować najwyższa mobilizacja. Bardzo mocno wierzę w to, że mecz z Górnikiem będzie tym, w którym się przełamiemy i odniesiemy pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością.

Wszystko wskazuje na to, że w wyjściowym składzie w porównaniu z wtorkowym meczem z Bytovia nastąpią trzy zmiany. W miejsce Spasa Deleva wystąpi Adam Gyurcso, w miejsce Dawida Korta – Mate Cincadze, a zamiast Łukasza Zwolińskiego – Marcin Listkowski.

Szansa dla Cincadze

22-letni Gruzin nie cieszył się dotąd zaufaniem u trenera Macieja Skorży. Zagrał do tej pory zaledwie dwukrotnie – za każdym razem w roli zmiennika. Mało tego, szczeciński szkoleniowiec rzadko widział gruzińskiego pomocnika choćby w meczowej osiemnastce. W sobotę ma zagrać od pierwszej minuty.

Piłkarz wystąpił w podstawowym składzie w trzech ostatnich meczach grupy mistrzowskiej poprzedniego sezonu, kiedy spotkania z udziałem portowców toczyły się bez żadnej stawki i nie miały w sobie żadnej emocjonalnej temperatury.

Tak naprawdę Cincadze podstawowym graczem Pogoni był tylko w pierwszych pięciu spotkaniach rundy wiosennej, pierwsze trzy były nawet w jego wykonaniu udane, ale od dłuższego czasu piłkarz nie sprawiał wrażenia mocno walczącego o powrót do wyjściowego składu. Nie wyróżniał się nawet w meczach drużyny rezerw, ani w treningach.

Skorża docenia Górnika

Trener Skorża chce w meczu z Górnikiem wzmocnić środkową strefę boiska piłkarzem znacznie lepiej poczynającym sobie w defensywie, niż robi to Kort, ale za to stracić może siła ofensywna zespołu.

- Górnik jest zespołem bardzo mobilnym - zauważa trener Maciej Skorża. - To zespół, który po pozyskaniu piłki bardzo szybko przedostaje się na połowę rywala i robi to z udziałem kilku graczy.

Dla Listkowskiego sobotni mecz z Górnikiem może być pierwszym w wyjściowym składzie w roli napastnika. Piłkarz został blisko cztery lata temu sprowadzony do Pogoni, jako jeden z najbardziej utalentowanych napastników, ale od ponad roku nie rozwija się tak jak oczekiwano głównie z tego powodu, że nie występuje na swojej pozycji.

Siedem meczów w ataku

Listkowskiemu wypomina się brak goli w ponad 50 meczach na boiskach ekstraklasy, jednak z tych 50 spotkań piłkarz zaledwie siedem zagrał na pozycji napastnika w wyjściowym składzie i to bardzo nieregularnie – cztery za kadencji trenera Czesława Michniewicza, kiedy był zdecydowanie młodszy, słabszy fizycznie, oraz trzy spotkania w grupie mistrzowskiej ubiegłego sezonu: z Termaliką, Lechem i Lechią.

W dwóch ostatnich meczach praktycznie nie funkcjonowała cała drużyna, więc trudno było oczekiwać, że może się w takich spotkaniach pokazać środkowy napastnik. W spotkaniu z Termaliką toczącym się pod dyktando portowców, Listkowski spisywał się bardzo dobrze, zanotował dobre statystyki w raporcie InStata, ale gola nie zdobył, więc występ nie został zapamiętany jako szczególnie pozytywny.

Tak naprawdę dopiero seria przynajmniej dziesięciu spotkań, czyli okres do końca rundy jesiennej może nam dać odpowiedź, czy Listkowski jest piłkarzem, który może stać się w Pogoni klasowym napastnikiem, czy tez Pogoń powinna szukać uznanego gracza na ta pozycję w przerwie zimowej. Pytanie, czy trener Skorża zaufa w dłuższym wymiarze czasowym młodemu napastnikowi. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

 

 

 

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Oldboy
2017-09-22 17:45:08
Dajcie młodzieży pograć i się rozwijać w rytmie meczowym a nie rozliczać ich i wyliczać ilość strzelonych bramek w sytuacji w której nie daje im się najmniejszych szans.Chyba oczywistą oczywistością jak mawia klasy jest,że aby się rozwijać i podnosić swój piłkarski warsztat a wraz z nim wartość-trzeba po prostu grać,grać i raz jeszcze grać.Czy to takie trudne dla sztabu i zarządu aby zrozumieć-?. Macie kliku młodych zapowiadających się piłkarzy-po prostu nie przeszkadzajcie im w rozwoju,pozwólcie im normalnie funkcjonować,bo póki co to tylko wy-trenerzy sztab jesteście za to odpowiedzialni że ci chłopcy nie grają albo są w takiej a nie innej dyspozycji.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA