Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Z Arką o zwycięstwo

Data publikacji: 08 kwietnia 2017 r. 11:19
Ostatnia aktualizacja: 08 kwietnia 2017 r. 12:12
Piłka nożna. Z Arką o zwycięstwo
 

Pogoń w sobotę podejmuje Arkę Gdynia i jest w tym meczu zdecydowanym faworytem (początek meczu o g. 18).

Rywal, to zespół prezentujący w ostatnich tygodniach najgorszy futbol w ekstraklasie, jeden z głównych kandydatów do spadku, choć miejsce w tabeli i aktualny dorobek punktowy mogą jeszcze na to nie wskazywać.

Arka w dwóch ostatnich meczach przegrała na własnym boisku z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna 
i I-ligowymi Wigrami Suwałki, tracąc w tych spotkaniach aż osiem goli.

Jeżeli Pogoń w sobotę utrzyma dyspozycję ze środy, kiedy w rewanżowym półfinałowym meczu Pucharu Polski z Lechem oddała 20 strzałów, w tym 9 celnych, kiedy wykonała aż 19 celnych podań w pole karne przeciwnika, kiedy zanotowała 25 kontaktów z piłką w polu karnym rywala, kiedy wykonała aż 13 rzutów rożnych, to można być pewnym, że spotkanie z Arką zakończy się po myśli gospodarzy.

Ważne też, czy otwartą głowę na mecz z Arką zachowa trener Moskal. Rewanżowy mecz w półfinale pucharu Polski z Lechem był najlepszym w wykonaniu portowców w tym roku i jednym z najlepszym w całym sezonie. Wynik absolutnie nie odzwierciedla przebiegu meczu, który był prowadzony pod zdecydowane dyktando miejscowych.

Stało się tak między innymi dlatego, że szkoleniowiec dokonał kilku personalnych zmian, o które dopominaliśmy się już od wielu tygodni. Dopominaliśmy się, żeby Matras występował na swojej optymalnej pozycji defensywnego pomocnika, żeby dać szansę Kortowi i Listkowskiemu, żeby nie upychać piłkarzy na nie swoich pozycjach.

Trener Moskal też doszedł do takich wniosków, ale potrzebował na to wielu spotkań, w których Pogoń grała źle, osiągała wyniki nie na swoją miarę i może przez to mieć kłopoty z zakwalifikowaniem się do czołowej ósemki.

Pogoń może jednak tego dokonać, jeżeli szkoleniowiec zdecyduje, żeby na boisku pojawiali się piłkarze w odpowiedniej formie, a nie ci, którzy są liderami w szatni, ale na boisku już niekoniecznie.

Trener Moskal przed meczem z Arką nie musi dokonywać zbyt licznych zmian, drużyna z Lechem funkcjonowała znakomicie, a w poprzednim spotkaniu z Legią przyzwoicie.

Do drużyny musi powrócić Matynia, a miejsce Frączczaka powinien zająć Delev. Wtedy wzrośnie nie tylko siła sportowa drużyny, ale też jej identyfikacja z kibicami, a tego w ostatnim czasie mocno brakowało.

Niedopuszczalną sytuacją jest, jeżeli w składzie drużyny nie ma ani jednego wychowanka Akademii, a większość podstawowej jedenastki stanowią obcokrajowcy. Takich wyborów trener Moskal w tym roku już dokonywał i kończyło się to bardzo źle.

Pogoń w 13 ostatnich meczach przeciwko drużynom ekstraklasy odniosła jedno zwycięstwo, sześć spotkań zremisowała i sześć przegrała. Stosunek bramkowy, to 9-22. Nie ma w ekstraklasie drużyny, która ma tak fatalny bilans ostatnich pięciu miesięcy i wszyscy wiedzą, że nie odzwierciedla on potencjału drużyny, którego trener Moskal nie umie wydobyć.

Pogoń znalazła się w identycznej sytuacji, jak dwa lata temu. Też musiała wygrać trzy mecze z rzędu i wtedy to uczyniła. Moskal ze swoim zespołem i optymalnie skleconą jedenastką też może tego dokonać.

Z Arką w sobotę powinno być o to najłatwiej, ale w pozostałych spotkaniach z Ruchem w Chorzowie i Lechią w Szczecinie też jest to bardzo możliwe i realne. ©℗  (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA