Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Setka Nunesa, o krok za Edim

Data publikacji: 07 marca 2018 r. 17:39
Ostatnia aktualizacja: 07 marca 2018 r. 17:39
Piłka nożna. Setka Nunesa, o krok za Edim
 

32-letni lewy obrońca Pogoni Szczecin Ricardo Nunes ma już na swoim koncie 101 meczów rozegranych w barwach szczecińskiego klubu na poziomie ekstraklasy. Swój jubileuszowy występ zanotował w ubiegłym tygodniu w spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu.

Jak zwykle należał do wyróżniających się piłkarzy w drużynie, świetnie współpracował po lewej stronie boiska z Hubertem Matynią, z którym praktycznie prawie od czterech lat rywalizuje o miejsce w podstawowym składzie. W Zabrzu zagrali blisko siebie i wyglądało to znakomicie.

Nunes praktycznie nigdy nie schodzi poniżej określonego poziomu, jest zawodnikiem solidnym, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, jest zdyscyplinowany, sprawia wrażenie mocno stąpającego po ziemi, typ profesjonalisty.

W ostatnim meczu ubiegłego roku pauzował za żółte kartki. Mógł wcześniej wyjechać do rodzinnego kraju, przygotować się do świat Bożego Narodzenia, spotkać się z rodziną, znajomymi. Został jednak, by wspierać drużynę w bardzo trudnym momencie, cały mecz z Arką Gdynia przesiedział na trybunach, a następnie cieszył się wraz z całym zespołem z bardzo ważnej wygranej. Postawa zgoła odmienna od tej, jaką pół roku wcześniej zaprezentowali: Spas Delew i Adam Gyurcso, którzy za przyzwoleniem klubu wyjechali ze Szczecina przed zakończeniem sezonu.

Nunes, Rapa i Delew

Nunes na pewno jest w ostatnich dwóch sezonach jednym z trzech, może czterech najbardziej wartościowych piłkarzy w zespole. Wśród nich są może jeszcze: Cornel Rapa i Spas Delew. Pokazuje to, że na dobrych, solidnych obcokrajowcach oparta była gra Pogoni w ostatnich dwóch sezonach.

Nunes jest trzecim w historii Pogoni obcokrajowcem, który w ekstraklasie w barwach szczecińskiego klubu rozegrał przynajmniej 100 spotkań. Drugi w tej klasyfikacji Edi Andradina ma na koncie 103 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nunes powinien zatem wyprzedzić Brazylijczyka w tym zestawieniu bez kłopotów.

Najwięcej gier w ekstraklasie w barwach Pogoni ma Takafumi Akahoshi. Uzbierał ich 115. Jeżeli Nunes wystąpi nawet we wszystkich meczach obecnego sezonu, to Japończyka nie doścignie. Może się to wydarzyć dopiero w przyszłym sezonie, ale nie wiadomo, czy Nunesa w barwach Pogoni będziemy jeszcze oglądać.

Zawodnikowi w czerwcu kończy się umowa, jeszcze jej nie przedłużył. Ani prezes klubu Jarosław Mroczek, ani piłkarz nie chcą zdradzać szczegółów negocjacji względem podpisania nowego kontraktu. Może być tak, że zwleka klub, a może to piłkarz chciałby grać w innym miejscu.

Syndrom Matrasa i Golli

Piłkarz ma już co prawda 32 lata, ale dobra w ostatnim czasie forma mogła spowodować, że piłkarzem z kartą na ręku mógł się zainteresować inny klub. Sytuacja podobna do tej z Mateuszem Matrasem w ubiegłym roku i Wojciechem Gollą sprzed trzech sezonów.

Ricardo Nunes jest wychowankiem słynnej Akademii Piłkarskiej Benfiki Lizbona, z klubem tym wywalczył mistrzostwo kraju juniorów, w pokonanym polu zostały równie prężne akademie Sportingu Lizbona z Nanim i Miguelem Veloso w składzie i FC Porto z Veirinhą i Paulo Machado.

Nunes był wyróżniającym się graczem w drużynie juniorów, miał pewne miejsce w składzie. Zapraszany był na treningi pierwszej drużyny, kiedy trenerami byli: Jose Camacho, a następnie Giovanni Trapattoni. Grał w reprezentacji Portugalii juniorów.

Jest znakomitym przykładem na to, że świetnie rozwijający się junior, z dużymi aspiracjami i rokowaniami, należący do grupy najbardziej utalentowanych graczy w swoim roczniku jednej z najlepiej funkcjonujących Akademii w Europie, niekoniecznie musi zrobić wielką karierę.

Seniorska rzeczywistość

Nunes po skończeniu wieku juniora zderzył się z brutalną rzeczywistością piłki seniorskiej. Nie było zbyt wielu chętnych w czołowych ligach Europy, by zatrudnić utalentowanego skrzydłowego. Nunes szukał różnych miejsc na kontynencie, występował w lidze greckiej, bułgarskiej, a nawet słowackiej. Dopiero jednak w Pogoni zagrzał miejsce na dłużej. Kilkanaście lat temu na pewno nie było jego marzeniem grać w Bułgarii, na Słowacji czy w Polsce.

We wrześniu miną cztery lata, odkąd gra w zespole przy ul. Twardowskiego. Przeżył aż sześciu trenerów, spośród obecnych piłkarzy Pogoni jest najdłużej grającym obcokrajowcem i jednym z pięciu piłkarzy występujących od tamtego czasu nieprzerwanie (prócz Nunesa są to jeszcze: Murawski, Frączczak, Rudol, Matynia).

Niewiele brakowało, a Nunes byłby piłkarzem innego polskiego klubu. W styczniu 2014 roku był już dogadany z Lechią Gdańsk, pozostały tylko badania lekarskie, ale wstrzymano je, bo w klubie zmienił się właściciel i nie chciał kontynuować pracy swoich poprzedników.

Nunes wrócił na Słowację, do Żiliny, z którą przed przyjściem do Pogoni spędził najwięcej czasu. Dla tego klubu grał przez dwa lata, rozegrał 51 spotkań, wywalczył z tym klubem puchar i mistrzostwo kraju, grał z tym klubem w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Debiut na Narodowym

Będąc właśnie piłkarzem Żiliny zagrał w reprezentacji RPA przeciwko Polsce w meczu rozegranym na stadionie Narodowym w Warszawie. To był jego debiut, rywalizował na boisku najpierw z Pawłem Wszołkiem, a w drugiej połowie z wychowankiem Pogoni Kamilem Grosickim, którego nie upilnował. Grosicki zaliczył w tamtym spotkaniu asystę przy jedynym golu w meczu zdobytym przez Marcina Komorowskiego.

Nunes w 100 meczach rozegranych dla Pogoni zdobył 4 gole, zaliczył 15 asyst. Pod względem liczb obecny sezon jest zdecydowanie gorszy od poprzedniego. W sezonie 2016/17 zdobył połowę wszystkich swoich goli dla Pogoni i zaliczył więcej niż połowę asyst – dokładnie osiem. W obecnym sezonie ma na koncie zaledwie jedną bramkę i dwie asysty.

Ricardo Nunes jest żywym przykładem na to, że nawet po zamknięciu okienka transferowego można pokusić się o wartościowy kontrakt. Piłkarz trafił do Pogoni z łatką byłego reprezentanta kraju, z ligi uważanej obecnie za mniej atrakcyjną od Polski głównie z powodów finansowych. To spowodowało, że zdecydował się na dość ryzykowny krok, ale ewidentnie widać, że było to posunięcie korzystne dla każdej ze stron.

Nunes jest dopiero czwartym piłkarzem z Afryki, któremu udało się przekroczyć barierę 100 meczów w ekstraklasie, biorąc pod uwagę wszystkie polskie kluby. Liderem pod tym względem jest Dickson Choto, który 10 ze swoich 167 meczów w ekstraklasie zagrał w Pogoni w jednym z najmniej chlubnych okresów w dziejach szczecińskiego klubu w sezonie 2002/03 zakończonym degradacją.

Z innych piłkarzy z Afryki, którzy w ekstraklasie zagrali przynajmniej 50 razy, ale część z tych spotkań zaliczyli w Pogoni, są: Ferdinand Chi Fon (84 mecze – 55 w Pogoni), Mouhamadou Traore (81 – 9), Emil Noll (50 – 21). ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA