Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Sasa Zivec z patentem na Pogoń

Data publikacji: 18 sierpnia 2016 r. 14:13
Ostatnia aktualizacja: 18 sierpnia 2016 r. 14:46
Piłka nożna. Sasa Zivec z patentem na Pogoń
 

Piłkarze Piasta Gliwice po trzech kolejnych remisach zagrają u siebie z Pogonią Szczecin.

- Musimy wygrywać i myślę, że w sobotę to zrobimy. Kibice dość już czekają na zwycięstwo – powiedział pomocnik gliwiczan Sasa Żivec.

W poprzednim sezonie Słoweniec strzelił Pogoni dwa gole dla wicemistrzów Polski.

- To przypadek, czy strzelisz bramkę tej drużynie, czy innej. Nie wierzę w żadną prawidłowość. Pogoń ma dobry zespół. Na początku sezonu miała troszkę problemów, jak my. Ale jeśli strzela pięć goli w meczu, to znaczy, że ma dobrych zawodników i wysoką jakość drużyny. Podchodzimy do rywala z szacunkiem, ale też wiemy jak mocni my jesteśmy – dodał zawodnik.

Szczecinianie pokonali w piątej kolejce Termalicę 5:0. Żivec przyznał, że trudniej przychodzi Piastowi zdobywanie goli po odejściu latem skutecznego czeskiego napastnika Martina Nespora.

- Mamy jednak jeszcze dużo rezerw. W poprzednim sezonie każda wrzutka Patrika Mraza kończyła się strzałem Martina. Teraz musimy spróbować innych rozwiązań. Damy sobie radę – zapewniał pomocnik.

Szkoleniowiec gliwiczan Jiri Necek też liczy na zwycięstwo.

- Bardzo potrzebujemy trzech punktów w sobotę. Tyle, że Pogoń jest w formie, trzeba uznać umiejętności jej graczy. Omawialiśmy ostatnie mecze szczecinian. Z nowym trenerem prezentują inny, znacznie bardziej ciekawy i widowiskowy styl – ocenił Czech.

Trener podkreślił, że w ostatnim bezbramkowym meczu z Zagłębiem Lubin jego podopieczni wykonali mnóstwo dośrodkowań w pole karne rywala, co nie przełożyło się na groźne okazje.

- Zabrakło skutecznego wykończenia naszych akcji. Pracujemy nad tym – zauważył.

Do końca roku Piast będzie musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Mateusza Maka. Pomocnika czeka zaplanowana na 23 sierpnia operacja kolana, która zostanie przeprowadzona w Barcelonie.

Trener Necek, który przejął zespół tuż przed startem rozgrywek od swojego rodaka Radoslava Latala, od początku samodzielnej pracy (wcześniej był asystentem) tryska humorem.

- Jestem po prostu wesołym człowiekiem. To się przenosi na zawodników. Popadanie w depresję jest bardzo złe. Z tym, że krzyknąć w szatni też potrafię, niektórzy to już poznali – śmiał się Czech po czwartkowym treningu.

Początek sobotniego meczu w Gliwicach o godz. 18.00.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kibic
2016-08-18 14:26:27
Dlaczego takie prostackie wywiady ukazuja sie w kurierze ?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA