Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Remis z wiceliderem

Data publikacji: 02 kwietnia 2016 r. 21:43
Ostatnia aktualizacja: 02 kwietnia 2016 r. 21:43
Piłka nożna. Remis z wiceliderem
 

II LIGA PIŁKARSKA WISŁA Puławy - BŁĘKITNI Stargard 0:0

BŁĘKITNI: Ufnal - Siwek, Baranowski, Pustelnik, Wawszczyk - Bednarski, Lisowski - Więcek (56 Zdunek), Flis (68 Magnuski), Fadecki - Wiśniewski (79 Inczewski)

W pięciu wiosennych spotkaniach stargardzianie nie doznali jeszcze porażki; trzykrotnie zwyciężyli, przed tygodniem bezbramkowo zremisowali na swym stadionie z liderującą Stalą Mielec, a w sobotę taki sam rezultat wywalczyli na wyjeździe z wiceliderem.

Spotkanie, zaczynane w promieniach wiosennego słońca, a kończone w blasku jupiterów, rozpoczęło się od ataków Błękitnych, a w pierwszej groźnej akcji, uderzenie Wiśniewskiego trafiło w boczną siatkę. Później ten sam zawodnik ponownie niepokoił defensywę Wisły.

Po pół godzinie gry Błękitni zaczęli serial rzutów rożnych, a po jednym z nich groźną główkę Baranowskiego obronił Penkovets. Pięć minut później w polu karnym Błękitnych ostro atakowany był Nowak, ale sędzia uznał, że rzut karny się nie należy. Tuż przed przerwą Wisła zdobyła gola, ale na szczęście Pożak był na spalonym.

Po przerwie warte odnotowania było dobre dośrodkowanie Wawszczyka, a później atak w polu karnym na Flisa, ale sędzia nie dość, że nie podyktował jedenastki, to jeszcze ukarał stargardzianina żółtą kartką za próbę wyłudzenia rzutu karnego.

W końcówce po kontrze bliski zdobycia zwycięskiej bramki był rezerwowy Zdunek, lecz piłka po jego strzale minimalnie minęła poprzeczkę.

W ostatnich minutach emocje wzrosły i mecz się zaostrzył, więc sędzia musiał pokazać sporo żółtych kartek.

- Na wyjeździe toczyliśmy wyrównany pojedynek z wiceliderem tabeli, a nawet mogliśmy wygrać, gdyby Zdunek wykorzystał tak zwaną piłkę meczową, więc jestem zadowolony z wyjazdu do Puław - powiedział trener Błękitnych Krzysztof Kapuściński. - Był to mecz walki i piłkarskie szachy, a naszym atutem było zdyscyplinowanie taktyczne. Graliśmy dobrze i konsekwentnie, po raz kolejny bez straty bramki, co samo świadczy o stargardzkiej defensywie. Był to mecz na remis, lecz z niewielkim wskazaniem na zespół gości, czyli Błękitnych. Zaczęliśmy grę w ustawieniu 1 - 4 - 2 - 3 - 1, ale gdy na ostatnią ćwiartkę meczu wprowadziłem Magnuskiego za Flisa, zaczęliśmy grać bardziej ofensywnie na dwójkę napastników w ustawieniu 1 - 4 - 4 - 2. Zdobyć kompletu punktów się jednak nie udało, ale mimo wszystko jestem zadowolony z postawy zespołu i remisu. ©℗ (mij)

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA