Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Na Lisowskiego nie ma chętnych

Data publikacji: 03 sierpnia 2016 r. 14:37
Ostatnia aktualizacja: 03 sierpnia 2016 r. 14:37
Piłka nożna. Na Lisowskiego nie ma chętnych
 

Dwa lata temu do Pogoni trafił 29-letni wówczas Tomasz Lisowski. W klubie przebywał zaledwie kilka miesięcy. Po fatalnym meczu z Jagiellonią Białystok pożegnał się z drużyną trener Dariusz Wdowczyk, ale również lewy obrońca.

Były reprezentant Polski do dziś nie może dojść do formy sprzed kilku lat, kiedy najpierw zadziwiał swoją formą w Widzewie Łódź, stamtąd trafił do reprezentacji prowadzonej przez Leo Beenhakkera, a następnie do silniejszej i prężniej funkcjonującej Korony Kielce.

Pech Lisowskiego rozpoczął się od meczu z Pogonią w październiku 2013 roku. Lewy obrońca Pogoni w starciu z Adamem Frączczakiem doznał najgorszej dla piłkarza kontuzji zerwania wiązadeł w kolanie.

Przerwa trwała kilka miesięcy, piłkarz przytył, stracił dynamikę i nigdy już nie wrócił do formy. W Pogoni miał się odbudować, ale okazało się to niewykonalne. Piłkarz miał zbyt duże zaległości i przegrywał rywalizację na lewej obronie nawet z debiutującym w ekstraklasie 18-letnim Hubertem Matynią.

Obecnie piłkarz jest po testach w I-ligowym Górniku Zabrze i przeszedł je negatywnie. W poprzednim sezonie nie zdołał się zaaklimatyzować w Chojniczance, w której rozegrał zaledwie 7 spotkań.

Wszystko wskazuje na to, że Pogoń byłą dla niego ostatnim klubem z ekstraklasy. Obecnie nie ma na niego chętnych nawet spośród I-ligowców. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA