Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Matras jak Golla, gra do końca

Data publikacji: 05 maja 2017 r. 10:33
Ostatnia aktualizacja: 05 maja 2017 r. 11:25
Piłka nożna. Matras jak Golla, gra do końca
 

Dla 26-letniego Mateusza Matrasa powoli kończy się trzyletnia przygoda z Pogonią Szczecin. 30 czerwca upływa termin jego kontraktu, od nowego sezonu będzie piłkarzem Lechii Gdańsk.

- Cieszę się, że mogę grać do ostatniego dnia mojej umowy – powiedział jeden z najbardziej kluczowych piłkarzy w drużynie Pogoni w przekroju całego sezonu. - Na pewno na takie mecze jak z Legią nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować, mnie również.

Matras bardzo poważnie podchodzi do każdego meczu. Do tego stopnia, że w spotkaniu z Lechią Gdańsk, a więc przeciwko swojemu przyszłemu pracodawcy, należał do najlepszych na boisku.

- Mateusz rozegrał doskonałe zawody – ocenił występ Matrasa w meczu z Lechią jego przyszły trener Piotr Nowak.

26-letni defensywny pomocnik należy do najlepszych piłkarzy na swojej pozycji w polskiej ekstraklasie. W obecnym sezonie w meczach ekstraklasy zdobył pięć goli, dołożył do tego trzy asysty i jedną w meczach o puchar Polski. Jak na defensywnego pomocnika, to znakomite liczby.

- Indywidualne statystyki muszą być zawsze na drugim planie – ocenił Matras. - Najważniejszy jest mecz z Legią. W meczu z takim przeciwnikiem można się pokazać. Kluczem do wygranej będzie walka w środkowej formacji. Jeżeli zdominujemy Legię w tym rejonie boiska, to będzie łatwiej o wygraną.

Matras miał duży wpływ na wygraną portowców 3:2 w październiku ubiegłego roku. Wywalczył rzut karny, po którym gola na 2:0 zdobył Frączczak. Pozostałych spotkań przeciwko tej drużynie nie wspomina jednak dobrze. Niemal zawsze kończyło się porażkami.

- Musimy być maksymalnie skoncentrowani, dobra obrona na całym boisku, to powinien być klucz do wygranej – ocenił piłkarz.

Matras, to kolejny po Wojciechu Golli podstawowy piłkarz Pogoni, który odchodzi z drużyny po wypełnieniu kontraktu. Jeden i drugi nie został jednak odstawiony do rezerw, obaj należeli do ostatniego meczu do filarów drużyny, obaj skutecznie walczyli o awans do pierwszej ósemki.

- Takie sytuacje powinny być normą – ocenił piłkarz. - Powinna się liczyć dyspozycja piłkarza i obowiązująca umowa. Cieszę się, że mogę do końca pomóc drużynie. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

okiem kibica
2017-05-05 11:22:03
Jak na polską ligę solidny rzemieślnik.Uważam,że niczym nie ustępuje np.takiemu Glikowi czy innym z kadry narodowej.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA