Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Marzenia prysły

Data publikacji: 08 maja 2016 r. 17:55
Ostatnia aktualizacja: 10 maja 2016 r. 12:36
Piłka nożna. Marzenia prysły
 

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 1:3 (0:0)

Bramki – 1:0 Nunes (57), 1:1 Kubicki (60), 1:2 Woźniak (64), 1:3 Ł. Piątek (88).

Żółte kartki: Fojut, Matras (obaj Pogoń).

Sędziował: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 6 523.

POGOŃ: Słowik - Frączczak, Czerwiński, Fojut, Lewandowski (67, Listkowski) - Gyurcsó (46, Przybecki), Murawski, Matras, Nunes - Zwoliński (46, Akahoshi), Dwaliszwili.

ZAGŁĘBIE: Polaček - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Tosik – Woźniak, Ł. Piątek, Kubicki, Starzyński (76, Rakowski), Janoszka (81, Zbozień) – K. Piątek (84, Papadopulos).

Pogoń przegrała z Zagłębiem Lubin, pogrzebała swoje szanse na medalową lokatę i już na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu pozbawiła swoich kibiców jakichkolwiek emocji. Uczyniła to w sezonie, który rozwijał się znakomicie, portowcy niemal przez całą wiosnę byli na trzecim, lub czwartym miejscu, mieli dużą przewagę nad konkurentami i koncertowo ten kapitał roztrwoniła. 

Mecz z Zagłębiem był niejako kwintesencją całej rundy wiosennej, pełnej chaosu, przypadkowych zdarzeń i nieodpowiedzialnych działań. Szczecinianie grali ambitnie, ofiarnie, ale sprawiali wrażenie zespołu bez atutów. Mając w składzie takich piłkarzy, jak Dwaliszwili, Murawski, czy Gyurcso należy wymagać czegoś więcej, jak tylko długich przerzutów na połowę rywala.

Pogoń przed przerwą sprawiała lepsze wrażenie, bo miała większe indywidualności. Murawski i Dwaliszwili robili różnicę, umieli grać pod presją rywala, dokonywali dobrych wyborów, ale gol w pierwszych 45 minutach nie padł.

Dwójką napastników

Trener Michniewicz po raz trzeci z rzędu wystawił do gry dwóch napastników, choć Zwoliński przez całą rundę znajduje się w słabej formie. Tak samo było w niedzielę. Paradoksalnie to on jednak był przed przerwą najbliższy zdobycia gola. W dogodnych sytuacjach znalazł się trzy razy, ale dwa razy dał się zablokować, a raz strzelił niecelnie.

Trener zdjął w przerwie dwóch piłkarzy: Zwolińskiego i Gyurcso i faktycznie byli to najsłabsi piłkarze w drużynie. Szczególnie zastanawia dyspozycja tego drugiego, który miał być objawieniem rundy, a okazał się jedynie papierowym tygrysem, który absolutnie nie sprostał wymaganiom w polskiej ekstraklasie.

Pogoń po przerwie zdobyła gola i trudno zrozumieć, co stało się z głowami portowców, którzy sprawiali od tego momentu wrażenie zespołu, dla którego mecz się zakończył. Portowcy wiosną uchodzili za drużynę grającą mało efektownie, ale za to w sposób zdyscyplinowany. W spotkaniu z Zagłębiem absolutnie tak nie było. Nonszalancji było mnóstwo.

Strata Akahoshiego

Zaczęło się od Akahoshiego, który w prosty sposób stracił piłkę na połowie rywala, po czym poszła kontra i nastąpiło wyrównanie. Kiksów i nieodpowiedzialnych zagrań było mnóstwo. Lubinianie z łatwością przedostawali się w pole karne portowców. Tam nie trafiał w piłkę Fojut, a mijał się z nią też Czerwiński. Właśnie po takim zagraniu Pogoń straciła trzeciego gola.

Nasi stoperzy zagrali obok siebie pełne 90 minut pierwszy raz od dwóch miesięcy i była to zdecydowanie najsłabsza para w ciągu ostatnich 60 dni. Ich forma z jesieni jest już tylko wspomnieniem, podobnie jak odpowiedzialna gra taktyczna całego zespołu.

Drużyna w przerwie zimowej została wzmocniona, ale niestety straciła wszystkie te walory, którymi imponowała jesienią. Znów naszym najlepszym piłkarzem był Murawski, ale jego znakomita forma podczas całej rundy nie została wykorzystana przez zespół.

Gra Pogoni była wiosną tak bezbarwna, że w drużynę zwątpili kibice jeszcze przed spotkaniem z Zagłębiem. Na stadionie stawili się w liczbie zaledwie 6,5 tys., jakby przeczuwając, że niewiele się można spodziewać po ekipie, która w całej rundzie zdołała wygrać zaledwie dwa razy. ©℗ Wojciech Parada

Podpis: Pogoń meczem z Zagłębiem praktycznie pozbawiła swoich kibiców emocji już na dwie kolejki przed końcem sezonu.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jarun
2016-05-10 12:00:04
Pogoń gra na miarę swoich możliwości a miejsce w tabeli to jedno z możliwie najlepszych. Spadek nie grozi a na ligę europejska jest za słaba. Michniewicz za słaby na Pogoń?! Wolne żarty. Zatrudnijcie Pepa Guardiolę, na pewno ucieszy się z propozycji.
@dozorca
2016-05-10 10:54:54
Mówi - gość chciał się pośmiać.
dozorca
2016-05-10 08:28:02
A wczoraj na Twardowskiego był WDOWCZYK! Mówi wam to coś?
Andrzej
2016-05-10 07:00:34
Za chwilę azoty nie przedłużą umowy sponsorskiej i będzie pierwszą liga w następnym sezonie.
Portowiec
2016-05-09 19:01:47
To jest już koniec, nie ma już nic, jesteście wolni możecie iść..
Jan
2016-05-09 13:54:05
Bezmyslnośc to wychodzi z poczynań szczeciniaków na każdym kroku i w każdej dziedzinie. Dlaczego Pogoń miałaby się wyróżniać?
Kibic od "120'lat
2016-05-09 13:53:43
Pieprzycie bzdury "fachowcy".Pogoni po prostu nie stać na grę w Lidze Europejskiej.I stąd mamy to co mamy.
Karol
2016-05-09 07:07:12
Zgadzam się z opinią kibica! Poza beznadziejnym Fraczczkiem, niestety nie ma żadnego pożytku z Węgra, Gruzinna, Japończyka i Zwolinskiego. Trener jest chyba ślepy i głuchy jak opowiada bajki o grze Portowcòw. Nie ma nic. Ani taktyki, ani celnych podań i strzałów na bramkę. Najlepiej wychodzi bezmyślność w grze do tyłu na własnej połowie.
Casafinita
2016-05-08 21:57:33
Odnoszę wrażenie,że Pogoń w pierwszej połowie zbiera punkty by potem będąc bezpieczna poprawiać swoje finanse, przegrywając mecze.
Gwizdek
2016-05-08 20:22:36
Generalnie sytuacja kuriozum bo Pogoń w/g liczb zajęłaby 13 miejsce w tabeli.Rzeczywiście skończy zapewne na 7 miejscu i odniosła"sukces" bo przecież rok temu była na 8 miejscu nie wygrywając żadnego meczu.Teraz wygrała jeden mecz.Oczywiście dwa następne też będą w plecy Cracovia oraz Legia jest poza zasięgiem tych piłkarzy.Zaliczą wycieczkę no i upragnione wakacje.Co w następnym sezonie-? Nie będzie"8" nie ma szans-Pogoń sportowo jest naprawdę słaba i to sobie trzeba wyraźnie powiedzieć i nie zaklinać rzeczywistości
kibic
2016-05-08 19:53:18
mam nadzieje,ze Michniewicz pojechal do sklepu po puste kartony na przeprowadzke.wietrzenie szatni potrzebne natychmiast,bo oprocz trenera musza podziekowac kilku parodystom,na ktorych mowi sie piłkarze.Fraczczak rozpocznij wietrzenie szatni,a potem juz kolejni pojda jak efekt snieznej kuli.p.Mroczek czas zrobic porzadek i rozsadnie płacić tym aktorom,bo za dzisiejszy mecz wiekszosc z nich powinna zostac ukarana finansowo.
guciu
2016-05-08 18:39:56
Szkoda pracy wysiłku z przekroju całego sezonu, mimo remisów w większości była szansa na medal,na koniec mecze pozostały z medalistami tegorocznych rozgrywek chociaż tyle,szkoda olbrzymiej szansy .
mieszkaniec
2016-05-08 18:01:34
i już nie ma zagrożenia pucharami..... uff, no bo gdzie chłopaki mieliby grać? W Lubinie, Poznaniu a może Wronkach?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA