Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Kort piłkarzem miesiąca

Data publikacji: 04 maja 2017 r. 20:24
Ostatnia aktualizacja: 05 maja 2017 r. 09:26
Piłka nożna. Kort piłkarzem miesiąca
 

Dawid Kort uznany został przez sportową redakcję „Kuriera Szczecińskiego” za najlepszego piłkarza kwietnia. Wynika tak z ocen, jakie przyznajemy po każdym ligowym i pucharowym meczu.

Pogoń rozegrała w kwietniu sześć spotkań – pięć ligowych i jedno w Pucharze Polski. Intensywność zatem była spora. W obecnym sezonie to pierwszy miesiąc, w którym szczeciński zespół musiał wybiegać na boisko aż sześć razy. Trzy z nich Pogoń wygrała i poniosła trzy porażki. Nie zanotowała żadnego remisu, do których przyzwyczaiła kibiców w poprzednich miesiącach.

Trzy zwycięstwa pozwoliły drużynie na awans do grupy mistrzowskiej, natomiast trzy porażki poniesione zostały z zespołami z absolutnego topu: Legią, Lechem i Jagiellonią. Pogoń w tych trzech meczach nie zdobyła gola.

Na uwagę zasługuje jeszcze jedna prawidłowość. W pięciu ostatnich meczach Pogoń w drugiej połowie nie traciła goli. Ani jednego. Dobrego przygotowania fizycznego nie można zatem drużynie odmówić, sił i chęci wystarcza na drugą połowę.

W czołówce statystyk

Piłkarzem zdecydowanie wybijającym się był 22-letni wychowanek klubu Dawid Kort. Grał we wszystkich sześciu kwietniowych meczach, ale w żadnym w pełnym wymiarze czasowym. Zdobył 3 gole (tylko Frączczak miał więcej), oddał 7 celnych strzałów (tylko Gyurcso miał więcej), wykonał 6 otwierających podań (tylko Delev miał więcej) i 11 celnych podań w pole karne rywala (tylko Delev miał więcej). We wszystkich ofensywnych statystykach plasował się zatem na drugim miejscu, był więc postacią kluczową i ważną.

Dawid Kort wypracował średnią not w kwietniowych meczach na poziomie 4,5 (w skali od 1 do 5). Tak wysoką średnią osiągnął w listopadowych meczach najlepszy piłkarz tamtego miesiąca – Spas Delev. Potrzebował jednak do tego czterech spotkań, natomiast Kort musiał się wykazać w aż sześciu pojedynkach, z których w jednym wystąpił nawet w roli rezerwowego.

Oceny, które wystawiamy po każdym meczu są zawsze opisowe, ale zamieniając je na skalę punktową (duże brawa to 5 punktów, oklaski – 4, solidny ligowiec – 3, poniżej średniej – 2, poniżej przyzwoitości – 1, występ zaliczony – bez oceny), wychodzi, że to właśnie rozgrywający Pogoni był najlepszym piłkarzem Pogoni w minionym miesiącu.

Dobrze albo bardzo dobrze

Kort w każdym z sześciu rozegranych spotkań w kwietniu grał albo bardzo dobrze, albo dobrze. To mocno zaskakująca sytuacja, bo jeszcze miesiąc temu był to piłkarz głębokich rezerw, a miejsce w składzie zyskał tylko dzięki kontuzji Rafała Murawskiego. Swoją szansę wykorzystał znakomicie, choć niepełne mecze wskazują, że ciągle nie jest traktowany w drużynie jako piłkarz absolutnie niezbędny.

Ta pozycja w drużynie, biorąc pod uwagę średnią not w ostatnich sześciu meczach, powinna być niepodważalna, jednak biorąc pod uwagę fakt, że trener Moskal w każdym meczu pierwszego do zmiany widzi właśnie w wychowanku Pogoni, to można przypuszczać, że jeszcze ciągle nie przekonał się do talentu i potencjału piłkarza.

Wygrana Korta w kwietniowych notowaniach była bezdyskusyjna. Najpoważniejszym jego rywalem do miana piłkarza kwietnia był Adam Gyurcso. Węgierski skrzydłowy swój najgorszy kwietniowy mecz zagrał w minioną niedzielę w Białymstoku, czym pogrzebał swoje szanse na zdystansowanie Korta. Gyurcso świetnie wypadł w trzech zwycięskich meczach, w których nie zdobywał goli, ale w każdym z tych spotkań notował przynajmniej po jednej asyście.

Solidność Matrasa, Deleva i Rapy

Solidną formę w kwietniowych meczach prezentowali też: Mateusz Matras, Spas Delev i Cornel Rapa. To była piątka piłkarzy, która decydowała o losach meczów Pogoni, miała największy wpływ na dobrą grę drużyny. Pozycje Rapy i Deleva byłyby jeszcze bardziej okazałe, gdyby punktowali we wszystkich meczach. W jednym z sześciu tak się nie stało.

W sześciu meczach punktowało sześciu graczy: prócz wymienionych Korta, Gyurcso i Matrasa także Frączczak, Słowik i Fojut. Mocno poniżej oczekiwań prezentował się szczególnie ten ostatni, który w połowie z sześciu spotkań zaprezentował się słabo albo bardzo słabo. Tylko dwa jego występy oceniliśmy pozytywnie. To zdecydowanie za mało jak na lidera nie tylko naszej defensywy, ale też całego zespołu.

Kort jest ósmym piłkarzem Pogoni, którego w obecnym sezonie wybraliśmy piłkarzem miesiąca, czwartym Polakiem, ale pierwszym wychowankiem. To sytuacja zatem historyczna i bezprecedensowa i miejmy nadzieję, że stanie się tendencją. Nic tak bardzo nie cieszy kibica jak dobra gra wychowanka.

Wcześniej spośród polskich piłkarzy wyróżniliśmy w ten sposób Rafała Murawskiego, Adama Frączczaka i w poprzednim miesiącu Jakuba Słowika. Jedynym piłkarzem, który okazał się najlepszy w dwóch miesiącach był jak dotąd Spas Delev. Działo się to jednak w rundzie jesiennej.

Oceny Korta

O pierwszym kwietniowym występie Dawida Korta, zakończonym porażką 0:2 z Legią w Warszawie pisaliśmy w sposób następujący:

„Dopiero drugi w tym roku występ od pierwszej minuty, ale pierwszy na bardzo przyzwoitym poziomie. Potwierdza się, że gdy otrzyma zaufanie, więcej minut, to odpłaci się dobrą grą, cztery strzały, jedno znakomite otwierające podanie”.

Później przyszedł rewanżowy mecz w półfinale Pucharu Polski z Lechem Poznań, w którym Dawid Kort potwierdził dobrą dyspozycję. Oceniliśmy go po tamtym spotkaniu w sposób następujący:

Dorównywał Listkowskiemu pod względem zaangażowania, ambicji, charakteru, ale też pod względami czysto piłkarskimi. Dwa celne strzały, jedna znakomita okazja przed przerwą, jedno otwierające podanie, motor napędowy działań ofensywnych”.

W roli zmiennika

Po dwóch dobrych występach – w kolejnym z Arką Gdynia Kort rozpoczął grę w roli rezerwowego. Wszedł na boisko dopiero po przerwie, kiedy gra zespołu nie kleiła się. Pisaliśmy o jego grze w sposób następujący:

„Wszedł na boisko po przerwie i poukładał grę portowców. Wpłynął na grę bardziej zdecydowaną, umiejętnie regulował tempo gry, grał odpowiedzialnie, nie szukał na siłę otwierających podań, jedna dobra okazja, bramkarz obronił”.

W czwartym kwietniowym spotkaniu z Ruchem w Chorzowie znów zaprezentował się korzystnie i zdobył nawet gola.

„Zdobył bramkę, po przerwie wykonał dwa znakomite otwierające podania, podołał obowiązkom w środkowej formacji, dobrze organizował ataki portowców, szczególnie po przerwie, niespodziewanie zmieniony w końcówce”.

Dwa gole i grupa mistrzowska

Piąty kwietniowy pojedynek w wykonaniu Dawida Korta był najbardziej efektowny i spektakularny. Zdobył dwa gole w prestiżowym meczu z Lechią i wprowadził drużynę do grupy mistrzowskiej.

Niewątpliwie gracz meczu, zdobywca dwóch goli decydujących o prestiżowym zwycięstwie, przed przerwą jedno dobre otwierające podanie, dopiero po przesunięciu na pozycję bliżej bramki rywala zaprezentował swoje atuty”.

W ostatnim spotkaniu z Jagiellonią rozgrywający Pogoni grał tylko przez godzinę, ale na pewno nie był najsłabszym piłkarzem w drużynie. Wręcz przeciwnie, po jego zejściu z boiska ofensywna gra portowców uległa osłabieniu.

Równie udany występ jak Drygasa, grał bliżej bramki przeciwnika, brakowało ostatniego podania, ale znakomicie przewidywał, gdzie znajdzie się piłka, sprytny, coraz pewniejszy w swoich poczynaniach, tym razem mniej konkretny”. ©℗

Wojciech PARADA

Piłkarze miesiąca

Lipiec 2016             3 mecze      Rafał Murawski    średnia not – 3,0

Sierpień 2016         4 mecze       Adam Gyurcso     średnia not – 4,25

Wrzesień 2016        4 mecze      Spas Delew          średnia not – 3,25

Październik 2016    5 meczów    Adam Frączczak    średnia not – 4,0

Listopad 2016        4 mecze       Spas Delew           średnia not – 4,5

Grudzień 2016        3 mecze       Cornel Rapa          średnia not – 4,0

Luty 2017               3 mecze       Mate Cincadze       średnia not – 3,33

Marzec 2017           4 mecze       Jakub Słowik        średnia not – 3,25

Kwiecień 2017        6 meczów     Dawid Kort          średnia not – 4,5

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Stary kibic
2017-05-05 09:11:48
Coś ten "Korcik"przypomina mi Marka Włocha.Te strzały,podania... Oby nie poszedł dalej drogą mojego kumpla z podstawówki.
Kibic
2017-05-05 09:08:39
Cóś tan Korcik mi przypomina Marka Włocha.I strzały i podania... Byle nie poszedł dalej drogą mojego kumpla z podstawówki.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA