Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Lekkoatletyka. Wojciechowski lepszy od Liska

Data publikacji: 11 lutego 2018 r. 18:28
Ostatnia aktualizacja: 11 lutego 2018 r. 20:44
Lekkoatletyka. Wojciechowski lepszy od Liska
 

Mistrzowie świata i zawodnicy legitymujący się rekordami życiowymi na poziomie 6 metrów nie zawiedli publiczności i odegrali pierwszoplanowe role w Szczecińskim Mityngu Skoku o Tyczce.

Zawody po raz pierwszy w historii rozegrano w hali. Rywalizację wygrał Paweł Wojciechowski, który wynikiem 5,78 zapewnił sobie wyjazd na halowe mistrzostwa Europy w Birmingham (1-4 marca).

Mistrz świata z 2011 i były rekordzista Polski wyprzedził złotego medalistę MŚ z 2015 roku Kanadyjczyka Shawnacy Barbera (5,78) i aktualnego rekordzistę Polski szczecinianina Piotra Liska (5,71).

Lisek od początku sezonu imponuje świetną dyspozycję, a w poprzednich konkursach skakał powyżej 5,80 i z wynikiem 5,86 jest wiceliderem tegorocznych rankingów tyczkarzy. W Netto Arenie trzy pierwsze skoki zawodnik OSOT Szczecin miał bezbłędne. Zaciął się jednak na 5,78 trzykrotnie strącając poprzeczkę.

- Mocy, którą dziś posiadałem nie okiełznałem - skomentował na gorącą po konkursie Piotr Lisek.

Równe dobrze jak Lisek skakały trzy inne gwiazdy szczecińskiego mityngu. Kolejne wysokości efektownie pokonywali najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu, mistrz świata Sam Kendricks, Shawnacy Barber i Paweł Wojciechowski.

Ten ostatni oddał pięć rewelacyjnych skoków i jako jedyny w pierwszej próbie zaliczył 5,78. Ten skok dał mu minimum na halowe mistrzostwa świata i jak się później okazało zwycięstwo w konkursie.

Dla Wojciechowskiego był to już drugi triumf w karierze w Szczecinie. W 2011 roku wygrał zawody na placu Lotników ustanawiając ówczesny rekord Polski (5,91) i kilka tygodni później sięgając także po tytuł mistrza świata.

Wysokość 5,58 okazała się nieosiągalna w niedzielę dla Wojciechowskiego i Kendricksa. Barber odpuścił, tę wysokość i atakował jeszcze 5,91. W drugiej próbie niewiele brakowało, aby Kanadyjczyk w szczecińskiej Netto Arenie uzyskał najlepszy tegoroczny wynik na świecie. Muśnięta przez zawodniczka poprzeczka jednak spadła.

Równolegle ze zmaganiami panów, na drugiej skoczni toczyła się rywalizacja pań. Nie było w niej takiej emocji, jak u mężczyzn. Szwajcarce Angelice Mozer do końcowego triumfu wystarczył skok na wysokość 4,41, a najlepsza z Polek Anna Łyko zatrzymała się na 4,11.

Już w czwartek w Turuniu Lisek, Wojciechowski, Barber i Kandricks zmierzą się w kolejnym konkursie, tym razem podczas Cupernicus Cup w Toruniu. Cała czwórka ma też minima na marcowe halowe mistrzostwa świata. (woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

obserwator
2018-02-11 20:35:54
cieńki ten lisek. i ludzi mało na trybunach...słaby ten mityng

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA