Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Kolarstwo. Medalodajny rok Piasta

Data publikacji: 17 listopada 2016 r. 17:11
Ostatnia aktualizacja: 17 listopada 2016 r. 17:11
Kolarstwo. Medalodajny rok Piasta
 

W CZWARTEK w restauracji Spiżarnia Szczecińska odbyła się konferencja prasowa, podczas której zakończony właśnie udany sezon podsumowała Grupa Kolarska Piast Szczecin.

Na wstępie trener Zygfryd Jarema przypomniał tegoroczne sukcesy, a było co wymieniać. Złoty medal mistrzostw Europy w sprincie drużynowym wywalczyli Kamil Kuczyński i Maciej Bielecki. Natomiast w młodzieżowych mistrzostwach Europy w sprincie indywidualnym srebrny medal zdobył Mateusz Miłek, a wicemistrzostwo w sprincie drużynowym wywalczyli Mateusz Miłek i Dawid Jankowski.

Blisko medalu było w mistrzostwach świata, bo w sprincie indywidualnym Damian Zieliński był czwarty, a w tej samej konkurencji w mistrzostwach świata juniorów identyczne miejsce zajął Mateusz Miłek.

Podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, Damian Zieliński dość pechowo zajął VI miejsce w keirinie, którego finał dwukrotnie powtarzano (obecnie zmieniono regulamin i do podobnych sytuacji już nie dojdzie). Natomiast w sprincie drużynowym szczecinianin był wraz z zespołem sklasyfikowany na VII pozycji. W Brazylii rezerwowym był Kamil Kuczyński.

W Pucharze Świata Damian Zieliński wygrał poprzednią edycję sprintu indywidualnego, a w obecnym cyklu Kamil Kuczyński zwyciężył podczas zawodów w Glasgow i prowadzi w klasyfikacji generalnej.

Sporo medali było też w mistrzostwach Polski seniorów i młodszych kategorii wiekowych. Złote medale wywalczyli: Kamil Kuczyński (sprint indywidualny, keirin), Mateusz Miłek (keirin), Alex Castaldo (scratch, wyścig eliminacyjny, wyścig na 1 kilometr) oraz drużyna sprinterów - M. Miłek, A. Castaldo i Dawid Jankowski. Srebrne krążki zdobyli: Mateusz Miłek (sprint indywidualny) i Wojciech Ceniuch (MTB XC), a brązowe: Dawid Jankowski (sprint indywidualny) i Alex Castaldo (wyścig punktowy).

- Był to sezon bardzo bogaty w sukcesy - podsumował Zygfryd Jarema, trener mistrzów Europy, olimpijczyków i mistrzów kraju - ale choć wierzyłem w swoich zawodników, to początek nie był zachęcający, gdyż Damianowi Zielińskiemu zaglądano w metrykę, a Kamil Kuczyński rozpoczynał przygotowania po dwóch groźnych kontuzjach. Szkoda, że ten drugi w Brazylii był tylko rezerwowym, bo później w mistrzostwach Europy i Pucharze Świata pokazał klasę. Gdyby wystartował w igrzyskach olimpijskich może wyniki drużyny sprinterów byłyby lepsze... Teraz kolarzy czeka zasłużony, lecz krótki odpoczynek, a w grudniu wznawiamy zajęcia. Pojedziemy na dwa starty do Szwajcarii, a jak uda się zgromadzić odpowiednie fundusze, wybierzemy się na obóz do Spały lub Cetniewa. Dodam, że Piast, to nie tylko medaliści, o których teraz głośno mówimy, ale także cała grupa młodzieży, wyrastająca na następców mistrzów. Nasi kolarze to nie tylko torowcy, lecz jeżdżą także na szosie, w przełajach i cyklokrosie oraz na rowerach MTB.

- Rok olimpijski był dobry dla mojego kolegi klubowego Damiana Zielińskiego, który był blisko medalu w keirinie, a dobrze pojechał też w sprincie drużynowym, a dla mnie lepsza była końcówka roku - powiedział Kamil Kuczyński. - Po igrzyskach olimpijskich czuję niedosyt, bo byłem w formie, a nie mogłem się sprawdzić. Dla mnie był to pierwszy sezon startów w sprincie indywidualnym i mam satysfakcję, że wskoczyłem na wysoki pułap i mogłem rywalizować jak równy z równym z najlepszym obecnie polskim sprinterem, Damianem Zielińskim. Przed dwunastu laty razem z nim zdobyłem złoty medal mistrzostw Europy w sprincie drużynowym, a teraz powtórzyłem ten sukces z dzielnie sobie poczynającym naszym kolejnym klubowym kolegą, Maciejem Bieleckim. Szkoda, że nie ma go dziś z nami, ale wyjechał do córki. Rodzina jest ważniejsza, to naturalne. Wróćmy jednak do sportu, bo słyszałem zarzuty, że w Pucharze Świata w Glasgow gdzie zwyciężyłem, nie było najlepszych. Czy to moja wina, że nie wystartowali? A prawda jest taka, że nie było kilku utytułowanych kolarzy, ale ci co jechali, mieli ten sam tor, ten sam dystans, a czasy osiągnęli lepsze niż poprzednio startujący w Szkocji mistrzowie. Prowadzę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sprincie indywidualnym, ale nie jestem pewien, czy wystartuję w kolejnych zawodach. Zależy to od decyzji trenera kadry, ale też od tego, czy będą pieniądze na wyjazd. Sukcesy mam teraz sprinterskie, ale wolę jeździć w keirinie. Koledzy żartują, że kocham keirin, ale on mnie nie, bo właśnie w jeździe za motorem miałem kraksy okupione ciężkimi kontuzjami i trener kadry stara się mnie do keirinu zniechęcić.

- Marzyłem o igrzyskach olimpijskich i choć nie wywalczyliśmy medalu, to jestem zadowolony - powiedział Damian Zieliński. - Może gdyby polska drużyna sprinterów była klubową ekipą Piasta wyniki byłyby lepsze? Albo gdyby było choćby dwóch kolarzy Piasta... Ale nie ma co do tego wracać. Cieszę się z wygranej w klasyfikacji generalnej sprinterów w Pucharze Świata. Chciałbym w tym miejscu podziękować, dobrym słowem i symbolicznymi upominkami, wszystkim, którzy nam pomagali, a więc firmom, sponsorom i przyjaciołom. Po igrzyskach trochę się odseparowałem i nastawiłem na totalny odpoczynek. Teraz wznowiłem już treningi, szybciej od kolegów, którzy dopiero zaczynają swoje wakacje i myślę o przyszłorocznych mistrzostwach świata. Najważniejsze, że w Polskim Związku Kolarskim oraz w Ministerstwie Sportu i Turystyki, jest aprobata dla moich dalszych startów.©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA