Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Boks. Stępień nokautuje w Międzyzdrojach

Data publikacji: 20 sierpnia 2017 r. 07:40
Ostatnia aktualizacja: 20 sierpnia 2017 r. 07:40
Boks. Stępień nokautuje w Międzyzdrojach
 

W sobotnią noc w położonym nad samym brzegiem morza Amfiteatrze w Międzyzdrojach toczyła się gala zawodowego boksu Seaside Boxing Show IX, a szczecińskich fanów pięściarstwa najbardziej ucieszyła postawa mieszkańca grodu Gryfa Pawła Stępnia (Sferis KnockOut Promotions & Babilon Promotion), który już w IV rundzie znokautował niepokonanego dotąd na zawodowym ringu Kubańczyka Dayrona Lestera.

Wcześniej walczyła debiutująca w zawodowym boksie wychowanka Skorpiona Szczecin Sylwia Maksym (Silesia Boxing), która na punkty pokonała Bojanę Libiszewską.

Kolejnym szczecinianinem w ringu był Tomasz „Królik” Król (Fight Events), wychowanek, a obecnie trener Olimpu Szczecin, który mimo olbrzymiej ambicji i głośnego dopingu swych kibiców, nie dał rady mistrzowi Polski Damianowi Wrzesińskiemu z Poznania.

Do następnej walki wyszedł wymieniony na wstępie P. Stępień, który też boksował w barwach Olimpu, a obecnie trenuje go Jurij Wachpierow. Szczecinianin dobrze rozpoczął pierwszą rundę, a pod jej koniec był bliski znokautowania rywala.

Kolejne dwa starcia były jednak wyrównane, ale w czwartej rundzie, po atomowych ciosach w korpus, nasz pięściarz najpierw posłał rywala na deski, co skończyło się liczeniem, a następnie ciężko znokautował Kubańczyka. P. Stępień ma więc już za sobą 7 zawodowych walk, a 6 z nich ukończył przed czasem.

- Doping fanów był mi bardzo potrzebny, bo walka nie poszła całkiem po mojej myśli - mówił jeszcze w ringu P. Stępień, a po jego opuszczeniu dodał na spokojnie: - Rywal był dynamiczny, zaskoczył mnie swobodą, trochę faulował, parę razy mnie trafił, a ja biłem niecelnie i przestrzeliwałem, co mnie zdeprymowało. W czwartym starciu udało mi się jednak ulokować cios na wątrobę i po chwili poprawić, co zakończyło walkę. Kubańczyk był rywalem z wyższej ligi i stawiał twardy opór. Jestem dopiero początkującym zawodowcem i dużo pracy przede mną, by eliminować błędy.

W pojedynku wieczoru o mistrzostwo Polski rozgrywanym w kategorii półciężkiej, Marek Matyja (Sferis KnockOut Promotions & Babilon Promotion) zremisował z Dariuszem Sękiem (Babilon Promotion & RatSort).

W Międzyzdrojach był komplet widzów, a niektórzy wczasowicze kibicowali nawet zza płotu, z promenady. Fanów boksu elektryzował m. in. fakt, że zawodnicy boksowali w bardzo twardych rękawicach marki Grant, znanych z tego, że czuć w nich dobrze każde uderzenie (po walkach niektórzy pięściarze mieli to wypisane na twarzach), co nie jest zbyt częste w Polsce. ©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA