Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Przyjmować mniej studentów

Data publikacji: 12 kwietnia 2016 r. 16:17
Ostatnia aktualizacja: 23 listopada 2017 r. 18:49
Przyjmować mniej studentów
Fot. Robert Stachnik (arch.)  

- Kierunek opracowywanych przez nas zmian jest taki, by uczelniom opłacało się rekrutować mniej studentów, ale za to lepszych - podkreślił wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Przypomniał, że pod względem liczby studentów Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie. Jak tłumaczył, w ten sposób nadrobiliśmy duże zapóźnienie cywilizacyjne z czasów PRL, lecz nadeszła pora, by głównym kryterium w szkolnictwie wyższym nie była "masowość" nauczania, lecz jego jakość i poziom. Według niego "obecny system nie potrzebuje rewolucji i takiej nie będzie, ale trzeba systematycznie wprowadzać w nim korekty".

Polskie uczelnie konkurują dziś także z uczelniami z całego świata.

- Zarówno pod względem aplikowania o granty naukowe, jak i zabiegania o studentów. Co roku rzesze maturzystów wyjeżdżają na studia w całej Europie. To dobrze, bo żyjemy w otwartym świecie, ale zależy nam, aby najlepsi z nich zasilali prestiżowe polskie szkoły wyższe. Dlatego muszą one konkurować o nich pod względem jakości kształcenia - wyjaśnił szef resortu nauki. Dodał, że obecne finansowanie publicznych szkół wyższych jest ściśle związane z liczbą studentów, co często prowadzi do obniżenia poziomu wymagań wobec nich. Zagrożeniem dla takiego systemu jest także niż demograficzny.

- Dlatego w ministerstwie rozpoczęliśmy prace nad szybką zmianą algorytmu finansowania. To nie dokona się od najbliższego roku akademickiego, ale kierunek opracowywanych zmian jest taki, by uczelniom opłacało się rekrutować mniej studentów, za to lepszych. Przede wszystkim tych, którzy zdają na najwyższy poziomie egzaminy maturalne - powiedział. Przyznał, że będzie to miało dwa pozytywne skutki - zapobiegnie pauperyzacji uczelni publicznych oraz przyspieszy proces wyłaniania wiodących szkół wyższych, które będą mogły z powodzeniem konkurować z najlepszymi europejskimi ośrodkami akademickimi. (pap)

Fot. Robert Stachnik (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

B .O.
2016-04-13 11:13:48
A Szczecin i tak rozsławi uczelnia , która zgodziła się przebadać w swoich laboratoriach hostię i wykryła w niej szczątki serca w stanie agonalnym.
Dno
2016-04-13 08:29:25
Czyli lepiej przyjmować byle kogo, kto się zgłosi, aby tylko można się pochwalić sporą liczbą absolwentów? To jakby zakład przetwórstwa owocowo-warzywnego miałby skupować wyłącznie zgniłe owoce. Kiedyś studia zaczynało kilkaset osób, a kończyło kilkanaście, a teraz zaczyna kilkanaście a kończy kilkaset. Nie wspominając o tych wszystkich filiach uczelni prywatnych. Dochodzi do tego, że niemal każdy powiat ma uczelnię wyższą.
Wawrzek
2016-04-12 21:27:08
Już pomysły takich mędrców przerabialiśmy, efekt za mało Lekarzy, za mało Pielęgniarek, za mało Techników wszelkiej maści. Studentów obciążono horrendalnymi kosztami w czasie gdy u sąsiadów przyznaje się powszechnie stypendia w średnich Szkołach i Uczelniach. Pan Minister Gowin powinien i na pewno wie, że poziom nauczania zależy głównie od NAUCZYCIELA, który posiada WIEDZĘ i zdolności jej przekazywania a nie wskazywania paznokciem odkąd, dokąd. W ostatnich latach w Polsce natworzono pseudo-Uczelni jak na przykład ta w Radomiu w której Rektorem przez 5 lat był osobnik bez średniego wykształcenia a po wykryciu tego zwiał do Izraela(wielokrotnie opisywana sprawa), jakich prawników on wykształcił?. Dla dobra Polski i Narodu należy odbudować Szkolnictwo Wyższe dla wykształcenia KADR GOSPODARCZYCH I TAKŻE NAUKOWYCH. Do tego potrzeba odpowiedniego Kierownictwa i FINANSÓW na NAUKĘ I BADANIA tego niestety nie ma. Uczelnie humanistyczne, zresztą wszystkie powinny kształcić Ludzi z wysokim poczuciem godności i morale tak aby byli przykładem dla innych. Często obecnie dowiadujemy się jacy to "wielcy" nas reformowali i uzdrawiali. Prof Witold Kieżun w swoich wspomnieniach pisze, że niejaki Balcerowicz przewód doktorski rozpoczął w 1974 roku a 1991 jeszcze nie miał habilitacji takich przykładów wiele. Kadr mamy za mało i na dodatek ich nie szanujemy a studentów i tych co chcą się uczyć pogarszając swoje warunki bytu i niepewnej przyszłości powinniśmy wyjątkowo szanować i wspierać(również materialnie).Pamiętam jak w czasach minionych przyjechał do Szczecina wybitny Wicepremier pomóc rozwiązać problem małej ilości Nabrzeży portowych zrobił to bardzo szybko pytając dlaczego Portowcy nie ustawiają Statków dziobami do Nabrzeża(nazwisko tego pana znane Szczecinianom wiec nie przytaczam). Wicepremierowi Gowinowi to nie grozi bo Nabrzeży sporo a brak przy nich statków. Prośba nie niszczcie Uczelni, Profesorów i Studentów, każdy Naród żyje ze swojej Gospodarki, którą rozwija w oparciu o posiadaną wiedzę swoich Kadr.
Mariusz
2016-04-12 20:15:25
Wreszcie ktoś zainteresował się poziomem edukacji! Najwyższa pora rozdzielić młodzież do zawodówek, techników i leków profilowanych i na studia tylko tych najlepszych! Nie pojęte jest dla mnie i rówieśników moich jak dawniej zdawało się maturę a jak to jest teraz! Wstyd dla całej edukacji i pośmiewisko na skale Europy. Druga sprawa jest taka że kraje rozwinięte maja system szkolnictwa zawodowego, Norwegowie idą wprost do szkoły zawodowej i w wieku 18 lat maja kwalifikacje bardzo dobre do wykonywania wyuczonego zawodu, u nas każdy to mgr z tytułem ale pojęcia o pracy żadnego. U nas w czasie tak znienawidzonej komuny przez większość komunistów właśnie było identycznie, ludzie wiedzieli co bedą robić, mieli porządne wykształcenie odpowiednie do ukończonych szkół. Rynek pracy był bardzo dobrze zaopatrzony w kwalifikowanych pracownikow. Teraz wszystko stoi na głowie. Komu zależało na tym by tak zniszczyć w Polsce edukacje? Na studiach teraz przerabia sie materiał z 7 klasy dawnej podstawówki! Czy o to chodziło osobom które zmieniały edukacje w Polsce? Naród głupi - lepiej dla rzadu?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA