Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Media dawniej i dziś [DYSKUSJA]

Data publikacji: 28 listopada 2015 r. 21:53
Ostatnia aktualizacja: 30 listopada 2015 r. 15:10
Media dawniej i dziś [DYSKUSJA]
 
Nie tak dawno wieszczono, że do 2015 r. zniknie prasa drukowana. Nie sprawdziło się. Jest za to współistnienie: krótsze formy w internecie, rozwinięte w papierowym wydaniu.

20 listopada odbyło się w Szczecinie sympozjum poświęcone 70-leciu mediów na Pomorzu Zachodnim zorganizowane przez Wydział Filologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego, „Kurier Szczeciński" oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy RP Pomorze Zachodnie. Sympozjum, które zgromadziło liczne grono słuchaczy, składało się z trzech części: z sesji z referatami popularnonaukowymi; z panelu dyskusyjnego „Media dawniej i dziś" oraz projekcji filmu poświęconego historii Szczecina z mediami w tle. Relację z przebiegu spotkania przedstawimy naszym Czytelnikom w dwóch odcinkach. Dzisiaj zamieszczamy skróconą wersję dyskusji panelowej. W roli moderatora wystąpił prof. US, dr hab. Andrzej Skrendo, uczestnikami dyskusji byli redaktor naczelny „Kuriera Szczecińskiego" Tomasz Kowalczyk, dyrektor Polskiego Radia Szczecin Adam Rudawski, dziennikarz naszej gazety Bogdan Twardochleb, red. Zbigniew Puchalski, wiceprzewodniczący Zarządu SDRP Pomorze Zachodnie.

Andrzej Skrendo: - Co różni dawne media od dzisiejszych?

Zbigniew Puchalski: - Jako dziennikarz starszego pokolenia znam dawne media z autopsji. Na samym początku priorytetem dla nas było stworzenie bazy. Dość powiedzieć, że pierwszy numer „Kuriera Szczecińskiego" ukazał się w nakładzie 3 tys. egzemplarzy, a pierwsze informacje rozgłośni radiowej rozchodziły się z głośników ulicznych, a zasięg stacji obejmował tylko kilkanaście kilometrów. W Szczecinie, w którym po wyzwoleniu było kilka tysięcy Polaków i 80 tys. Niemców słowo polskie miało szczególne znaczenie. To, że udało się w takich warunkach osiągać co raz to nowe cele, jest zasługą wielu twórczych, inteligentnych ludzi, którzy zaangażowali się w pracę w radiu i telewizji. Chcę podkreślić, że z czasem Szczecin dorobił się bazy rozgłośni radiowej i telewizyjnej na światowym poziomie. Dzisiaj na dawne media patrzy się głównie przez pryzmat cenzury. Tak, cenzura była, ale nie sięgała wszystkich dziedzin. Zresztą mało kto pewnie wie, że nam, poza innymi ograniczeniami, nie wolno było krytykować Kościoła.

Tomasz Kowalczyk: - Odpowiadając na pytanie o media dawniej i dziś widzę nie tylko podział wynikający ze zmiany systemu społeczno-gospodarczego ale także przełom, jaki wiąże się z upowszechnieniem internetu. Media przed internetem czyli media dawniej możemy skonfrontować z mediami dzisiejszymi. Postęp technologiczny implikuje zmiany w zakresie informowania. Nie oznacza to jednak, że nie ma już miejsca dla druku w tradycyjnej formie.

Adam Rudawski: - W pierwszej kolejności media dzielą się na wolne i na te sprzed 1989 r. Tamte media były narzędziem aparatu władzy. Dzisiaj wolno odpytywać obie strony. Przed 1989 r. z oficjalnej prasy, radia nie otrzymywało się rzetelnej informacji. Dzisiaj nie ma cenzury. Najważniejszy w radiu jest słuchacz, a w „Kurierze" czytelnik. Dzisiejsze media, w odróżnieniu od dawnych cechuje rzetelność informacji.

Bogdan Twardochleb: - Trudno tak jednoznacznie oddzielić dawniej od dziś. Czy rok 1990 był cezurą? Bywa różnie. Nie mogę też zgodzić się z tak jednoznacznym ujęciem tematu cenzury. Czym innym jest cenzura państwowa, czym innym to, z czym mamy do czynienia w dzisiejszych mediach - rola, jaką odgrywa właściciel danej stacji czy gazety. Nie mogę też zgodzić się z jednoznaczną tezą o „rzetelności informacji” dziś. Dzisiaj internet daje na przykład możliwość zaistnienia w sieci każdemu, nie jest istotna wiedza. Dawniej anonimy wyrzucało się do kosza, dzisiaj anonimową informacją operuje się wszędzie, jest równoprawna w odbiorze czytelniczym. Czy kiedyś w Szczecinie było lepiej? Jeżeli chodzi o media drukowane, mówię o wypełnianiu przestrzeni informacyjnej: tak. W drugiej połowie lat 80. były tygodniki: „Morze i Ziemia", „Jantar", „Wiadomości Zachodnie”, były miesięczniki, kwartalniki. Były inne uwarunkowania ustrojowe, cenzura, ale była też przestrzeń do dyskusji. Dzisiaj pracuje się trudniej, jest większa konkurencje, ale też jest więcej bylejakości.

Adam Rudawski: - Nowe media nie są zagrożeniem, są wyzwaniem. To, że każdy może pisać, jest fenomenalnym wyzwaniem dla mediów. Dzisiejsza młodzież nie jest inna niż ta sprzed 100 lat, jest uzbrojona w inne narzędzia. Młodzi nie słuchają radia, nie oglądają telewizji, nie czytają prasy - są użytkownikami nowych mediów.

Andrzej Skrendo: - Ważne jest to, jaką przekazuje się informację. Ważna jest różnorodność przekazu. Gazeta musi dzisiaj dać się i czytać, i oglądać, i słuchać.

Bogdan Twardochleb: - To prawda, ginie gdzieś różnica pomiędzy mediami wizualnymi a drukowanymi. Są już wydawane gazety do odsłuchania, co nie znaczy, że gazeta drukowana zniknie szybko z rynku. Wrócę do tematu zagrożeń: zagrożeniem jest szum informacyjny. Zwykłemu odbiorcy trudno zweryfikować prawdziwość informacji. Dlatego tak ważna jest edukacja medialna.

Andrzej Skrendo: - Powtarzam to na zajęciach ze studentami: zanim zostaniesz dziennikarzem, zostań świadomym odbiorcą mediów. Jeżeli nie, staniesz się podatny na manipulację.

Adam Rudawski: - Są takie przewidywania, że w przestrzeni medialnej zostaną tylko radio i internet. Rośnie nam pokolenie ludzi chodzących w słuchawkach.

Tomasz Kowalczyk: - Nie tak dawno wieszczono, że do 2015 r. zniknie prasa drukowana. Nie sprawdziło się. Jest za to współistnienie: krótsze formy w internecie, rozwinięte w papierowym wydaniu.

Janusz Zarzycki (głos z sali): - Dawne dziennikarstwo opierało się na 5 kanonach: być, widzieć, słyszeć, odczuwać, myśleć. Współczesne dziennikarstwo ma problem z 4 i 5 kanonem. Dziennikarz działa w interesie publicznym, musi zachować wszystkie normy etyczne, musi operować prawdą, co niekiedy umyka. Dziennikarz powinien pamiętać, że nie działa ani w interesie wydawcy, ani w interesie reklamodawcy. A co do mediów społecznościowych: internet to taki przekaźnik, w którym można zamieścić każdą bzdurę.

Jan Sylwestrzak (głos z sali): - Powtórzę za Józefem Piłsudskim: „Prawda jest jak d..., każdy ma swoją". To niestety można odnieść do współczesnego dziennikarstwa. Dzisiaj w mediach nie szanuje się dobrych rzetelnych dziennikarzy - najlepiej ich zwolnić, bo drogą kosztują. W to miejsce można zatrudnić ludzi z castingu - na trzy miesiące, będzie taniej.

Student (głos z sali): - W dyskusji przewija się dużo pesymizmu. Ja problem widzę inaczej. Dawniej w tramwaju ludzie czytali gazetę, teraz czytają informacje na telefonach. nie trzeba się tego bać, zmiany idą w dobrym kierunku.

Tomasz Kowalczyk: - Dawniej ludzie tę gazetę kupili, zapłacili za informacje; dzisiaj z reguły korzystają bezpłatnie, a wydawca ponosi koszty, bo musi dziennikarzom zapłacić za pracę. I tu się ujawnia różnica pomiędzy mediami publicznymi a prywatnymi. Publiczne sfinansują prace dziennikarzy z abonamentu, prywatne muszą zarobić w inny sposób.

 Andrzej Skrendo: - Dziękuję państwu za udział w dyskusji, cieszę się na to spotkanie teoretyków z praktykami uprawiającymi dziennikarstwo. Mam nadzieję na kolejne spotkania w nieodległej przyszłości.

***

Organizatorzy planują wydanie na początku przyszłego roku publikacji z wystąpieniami prezentowanymi podczas sympozjum.

Andrzej ŁAPKIEWICZ

Fot Robert Stachnik

Na zdjęciu od lewej: Andrzej Skrendo, Bogdan Twardochleb, Tomasz Kowalczyk, Adam Rudawski, Zbigniew Puchalski.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czytelnik
2015-11-30 13:00:44
"Media dawniej i dziś" - nic się nie zmieniło. W większości służą władzy, a nie społeczeństwu.
Media
2015-11-30 12:48:55
Różnica pomiędzy mediami teraz a dawniej jest taka, że większość dzisiejszych "dziennikarzy" nie miałaby wtedy wstępu do redakcji, nie mówiąc o pisaniu czegokolwiek.
Jakub
2015-11-29 18:07:19
Sympozjum, uczestnicy, organizatorzy, to wypisz-wymaluj obraz mediów w Szczecinie. Szkoda.
.
2015-11-29 12:15:53
"Dzisiaj pracuje się trudniej(...)". To fakt, mało kto ma ochotę rozmawiać ze starymi kapusiami. Trudno cokolwiek z ludzi wydobyć, mają wszystko w dupie i nawet nie chce im się kłamać.
.
2015-11-29 12:07:33
Ażeby wyrwać się z zaklętego bełkotu polonistów, warto znaleźć odpowiedzi na następujące pytania: Co to jest cenzura nadmiaru? Na czym polega zmowa kłamstwa? Jaka jest różnica pomiędzy samosterownością i atonomicznością podmiotów wypowiadających?
berg
2015-11-28 21:32:16
Niechlujstwo językowe i sporo błędów, jak na dziennikarzy i filologów.
Inka
2015-11-28 21:12:03
Brakuje mi w tych "dyskusjach" głosu o pierwszych mediach w wolnej Polsce. W Szczecinie było to RadioaAs i TV Morze, później Bryza. Cokolwiek by o nich powiedzieć, to jedno trzeba przyznać, były to pierwsze, niezależne i często bezstronne media, które przekazywały informacje niekoniecznie przysłane faksem czy oświadczenia panów u władzy. Potrafiły same znaleźć informacje i je przekazać bez komentarza. Media typu TVP czy PR od nich uczyły się niezależności i miały (i mają!) z tym kłopot.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA