Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Planety Jakubika

Data publikacji: 22 lipca 2017 r. 18:24
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:46
Planety Jakubika
 
Rozmowa z Arkadiuszem Jakubikiem, aktorem i liderem grupy Dr Misio

– Koncerty, reżyseria, aktorstwo… Bywa pan w ogóle w domu?

– Każdą wolną chwilę spędzam z żoną i synami. Tak naprawdę, dopiero kiedy zbudowałem sobie rodzinny fundament i mam tam ten swój bezpieczny port, to mogłem zabrać się za robienie rzeczy niemożliwych. Wtedy założyłem zespół, wtedy zacząłem grać w sensownych filmach, wtedy zająłem się reżyserią. Oczywiście szkoda, że doba nie ma 48 godzin. Ceną, którą musiałem zapłacić, jest brak kontaktów towarzyskich. Nie pamiętam, kiedy byłem z kumplami na jakimś piwie w mieście.

– Dr Misio to pański pierwszy zespół, z którym pan występuje?

– Było tych kapel chyba z pięć gdzieś po drodze, mniej lub bardziej amatorskich. Pierwszym zespołem, jaki założyłem, był ten w liceum. Graliśmy numery AC/DC. Wydzierałem się do mikrofonu, próbując nieudolnie naśladować Briana Johnsona. Czasem z ironią i przekąsem powtarzam, że nigdy nie chciałem być aktorem, tylko wokalistą zespołu rockowego. Ale musiałem dłuższą chwilę na to poczekać.

– Na pierwszych koncertach pana zespołu pewnie część publiczności to była ta, która chciała zobaczyć znanego aktora na scenie. Nie wkurzało to pana?

– Zdaję sobie sprawę z tego, że to dość pejoratywne określenie „śpiewającego aktora” będę miał zawsze z tyłu na plecach. Ale mam to gdzieś. Gramy swoją muzę, dla siebie, swoich kumpli i wszystkich, którym się podoba. Do dzisiaj część ludzi przychodzi na koncerty, żeby zobaczyć aktorską małpę, która wygłupia się na scenie. Ale mam przekonanie, że jak usłyszą Dr Misio na żywo, ten kawał konkretnego rock’n’rolla z mocnym przekazem, to zmienią zdanie.

Cała rozmowa w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 21 lipca 2017 r.

– Dziękuję za rozmowę.

Monika Gapińska

Na zdjęciu: Arkadiusz Jakubik to aktor, reżyser i scenarzysta, muzyk, lider zespołu Dr Misio, z którym niedawno nagrał trzecią płytę, zatytułowaną „Zmartwychwstaniemy”.

Fot. archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ciocia
2017-09-03 19:50:21
Dr Misio rządzi!
prawda
2017-07-27 13:45:26
Nie ma się co oszukiwać, nie ma takiego zespołu, w którym członkiem jest znany aktor lub sportowiec, a ludzie przychodzą na jego koncerty ze względu na walory artystyczne. Oczywiste jest, że publiczność przyciągnęło znane nazwisko, a potem, być może komuś ta muzyka przypadnie do gustu i tak zostaje fanem danego zespołu.
ono
2017-07-24 07:41:40
Przecież ten człowiek w czasach komuny (czyli najlepszych dla kina polskiego) co najwyżej mógłby trzymać halabardę. Nic w nim nie ma.
roger
2017-07-23 08:05:44
kto promuje takie dno???????????????????????

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA