Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Polacy o Polsce

Data publikacji: 25 stycznia 2016 r. 15:38
Ostatnia aktualizacja: 26 stycznia 2016 r. 09:19
Polacy o Polsce
Fot. Ryszard Pakieser  

32 proc. Polaków uważa, że sytuacja w kraju zmierza w dobrym kierunku, a przeciwnego zdania było 46 proc. badanych. Z kolei 22 proc. nie potrafiło wyrazić opinii w tej kwestii - wynika ze styczniowego sondażu CBOS.

Według CBOS, w styczniu poprawiły się oceny ogólnej sytuacji w kraju: o 5 punktów procentowych przybyło ankietowanych oceniających ją pozytywnie; jednocześnie o 4 punkty procentowe ubyło tych, którzy są przeciwnego zdania.

Jak podkreśla CBOS, w niemal wszystkich analizowanych grupach społeczno-demograficznych niezadowolenie z kierunku rozwoju sytuacji w kraju przeważa nad zadowoleniem. Pozytywne opinie na ten temat są wyraźnie częstsze niż negatywne jedynie wśród badanych identyfikujących się z prawicą (59 proc. wobec 27 proc.) oraz respondentów uczestniczących w praktykach religijnych kilka razy w tygodniu (67 proc. wobec 23 proc.), a nieznacznie przeważają wśród pracowników sektora publicznego (41 proc. wobec 37 proc.).

Według CBOS, ostatnie tygodnie przyniosły także minimalną poprawę ocen sytuacji gospodarczej w Polsce. Obecnie 32 proc. badanych (od grudnia wzrost o 3 punkty procentowe) uważa, że jest ona dobra. 20 proc. (spadek o 4 punkty procentowe), wyraża przeciwną opinię. Najwięcej respondentów (42 proc.) określa ją jako przeciętną, a 6 proc. nie potrafiło zająć stanowiska w tej sprawie.

W porównaniu z poprzednim miesiącem - podkreśla CBOS - przybyło badanych sądzących, że w ciągu najbliższego roku sytuacja w kraju się poprawi (wzrost o 6 punktów procentowych, do 30 proc), jednocześnie zmniejszyły się odsetki tych, którzy są przeciwnego zdania (o 3 punkty proc., do 26 proc.) lub nie przewidują zmian w tym zakresie (o 2 punkty proc., do 33 proc.). (pap)

 

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jasnowidz,
2016-01-26 00:35:23
Jak by nie patrzyl i nie liczyl... to PO idzie i tak na dno ! W Polsce roku 2016-go potrzeba jest jeszcze wiecej Prawa i Sprawiedliwosci, gdyz PO-stkomunisci totalnie Narod zawiedli, rozszabrowali i wyprzedali... nabijajac Aferami wlasne prywatne Konta !!
a jednak
2016-01-25 17:23:04
W kontekście następujących w Polsce zmian przypomnijmy jakież zaskoczenie musieli przeżyć eurokraci z Brukseli, kiedy w ich ręce wpadł raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) z kwietnia 2015 r. Raport ten chwalił Węgry za niezwykle skuteczną - jak się okazało - politykę makroekonomiczną, a z jego treści można było wywnioskować, iż - wbrew temu co mówią unijni liderzy - warto opodatkować zagraniczne banki, hipermarkety, koncerny medialne i teleinformatyczne, a przy okazji wspierać rozwój rodzimego kapitału. Przypomnijmy - Viktor Orban, po przejęciu na Węgrzech władzy z rąk zdemoralizowanej pro-europejskiej lewicy, zaczął wprowadzać gruntowne reformy kraju o charakterze strukturalno-gospodarczym. Co jednak istotne - węgierski rząd koszty tych reform w większości przerzucił na zagraniczne koncerny, banki i hipermarkety. Nowe podatki dotykały przede wszystkim zagranicznych firm działających na terytorium Węgier. Niektóre z nich były wręcz punktowo nakierowane na konkretne koncerny, których siedziby mieściły się we Wiedniu, Berlinie czy Paryżu (np. 50 proc. podatek od zysków z reklam naliczany po przekroczeniu odpowiednio wysokiej kwoty zysku; w praktyce dotykał on jedynie zagranicznych koncernów medialnych, bowiem tylko one przekraczały określoną granicę zysku z publikowanych reklam). W tym kontekście nie powinny dziwić ostre protesty brukselskich eurokratów, którzy - wylewając pomyje na węgierskim rządzie - przede wszystkim występowali w obronie własnych państw narodowych. To one traciły bowiem na nowej polityce Orbana grube miliardy euro łatwego do tej pory zysku. I tu niespodzianka! Po kilku latach nieustającego hejtu ze strony Brukseli i unijnich neofitów, okazało się, że Orban miał rację. Jego polityka makroekonomiczna, której jednym z głównych elementów było zmuszanie zagranicznych podmiotów działających na terytorium Węgier do partycypacji w kosztach funkcjonowania państwa, przyniosła całkiem przyzwoite rezultaty. Ograniczenie drenażu kapitału poza granice oraz wspieranie rodzimego biznesu stało się podstawą do trwałego wzrostu i gospodarczej odbudowy. Docenił to także - do tej pory krytyczny Węgrom - MFW. W wydanym raporcie przedstawiciele tej organizacji pochwalili politykę gospodarczą rządu Orbana stwierdzając, że: "Węgierska gospodarka systematycznie się rozwija dzięki korzystnej polityce makroekonomicznej". Warto o tym wspominać, szczególnie teraz, kiedy w naszym kraju toczy się polityczna walka o ostateczny kształt reform gospodarczych, których celem będzie przerzucenie części kosztów funkcjonowania państwa na korporacje, banki i hipermarkety.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA